Nauka jazdy na lonży

Jazda na lonży to niezbędne do opanowania ćwiczenie. Odpowiednio dobrany- spokojny i zrównoważony koń porusza się po okręgu, trzymany przez instruktora na długiej (ok 10 m) lince zwanej lonżą. Uczący się jeździec nie musi wówczas trzymać i kontrolować konia, dzięki czemu może się skupić tylko na dosiadzie. Na pierwszych lekcjach najtrudniej jest złapać równowagę i rytm. Łatwiej mają te osoby, które trenowały już kiedyś jakiś sport lub tańczyły. Poczucie równowagi i tempa jest już bowiem u nich wyćwiczone. Czas trwania nauki jest jednak dla każdego indywidualny; jedni potrzebują go więcej, inni- mniej. Z pewnością nie należy się spieszyć- brak równowagi udzieli się przy wykonywaniu kolejnych ćwiczeń. Jeżeli jeździec złapie balans w stępie i kłusie anglezowanym, przychodzi czas na kłus ćwiczebny, czyli wysiadywany. Wiele w tym momencie zależy od tego, jak dany koń nosi, zatem dobór tego odpowiedniego, z ,,miękkim" krokiem jest nieodzowny. Po opanowaniu tego ćwiczenia należy zacząć oddziaływać na konia. Za pomocą konkretnych sygnałów początkujący uczy się ruszania z miejsca, zatrzymania oraz przejść: ze stępa do kłusa i z kłusa do stępa. Często już na tym etapie widać zacięcie jeźdźca- czy szybko się poddaje, czy próbuje do skutku. Widoczne są też jego predyspozycje- w jakim chodzie radzi sobie lepiej i w których momentach wypada z rytmu. Dlatego jazda na lonży jest przydatna na każdym, nawet zaawansowanym poziomie jeździectwa; można dokładnie przyjrzeć się oddziaływaniu jeźdźca i korygować jego dosiad. Umiejętna obserwacja instruktora powinna pozwolić na to, aby poprowadził podopiecznego przez szereg odpowiednich dla niego ćwiczeń. Na pewno jednak te najpospolitsze z nich przerobi każdy. Są to m.in.: młynek, skręty tułowia, anglezowanie bez strzemion, jazda z zamkniętymi oczami. Więcej szczegółów na ten temat w artykule pt. ,, Gimnastyka w siodle". Każde z tych ćwiczeń wspomaga koordynację ruchową, podpowiada, jak rozłożyć ciężar w siodle, rozluźnia.

Kolejnym etapem będzie wręczenie jeźdźcowi wodzy, tak, aby mógł nimi powodować bez konieczności łapania na nich równowagi. Drugi ich koniec bowiem sięga pyska konia. Następnie uczący się nabywa umiejętność skręcania i coraz więcej ćwiczeń wykonuje samodzielnie, bez pomocy instruktora. Jazda na lonży ma tą wielką zaletę- instruktor może oddziaływać na konia w zakresie 90- 10%. W miarę, jak jeździec szlifuje swoje umiejętności, prowadzący pozwala mu ,,przejąć" konia.

Od tego, jak będą wyglądały pierwsze lekcje zależy, jak osoba szkolona będzie potem jeździć. Im dłużej nie będziemy zwracać uwagi na błędy, tym trudniej będzie się ich później wyzbyć. Warto ocenić ucznia pod kątem psychologicznym, aby odpowiednio dobrać program zajęć. Osoba chcąca prawidłowo jeździć konno, poradzić sobie na każdym koniu, a może nawet uprawiać jeździectwo sportowo, powinna być zrównoważona psychicznie i świadoma swoich tendencji. Niektórzy jeźdźcy są bardzo ambitni i pragną szybko podnosić sobie poprzeczkę. Cechują się dużą odwagą i sprytem, lubią ryzykować. Inni z kolei dają sobie czas i dbają o doszlifowanie każdego szczegółu. Jazdę należy tak prowadzić, aby jeźdźcy zbyt porywczy zwolnili tempo (cokolwiek to znaczy), zbyt mozolni i mający predyspozycje do ,,rzeźbienia koni" byli nieco bardziej konkretni i nie bali się wyzwań. Nauka jazdy konnej w parze z intensywną pracą nad własnymi słabościami i psychiką daje podwójny, a nawet potrójny efekt :)

Prześlij komentarz